herb biskupi
DIECEZJA
ŚWIDNICKA
Ruch Światło-Życie
Domowy Kościół
znak-domek
znak-foska
Sesja o pilotowaniu kręgów w Ligocie Polskiej - 29 maja do 2 czerwca 2013 r.
do strony głównej




... Pan jest mocą swojego ludu. Pieśnią moją jest Pan.
Moja tarcza i moja moc, On jest mym Bogiem , nie jestem sam.
W Nim moja siła, nie jestem sam...

Słowa tej pieśni brzmią w naszych głowach jak nieskończony refren. Sesja o Pilotowaniu w Ligocie Polskiej to kolejne spotkanie z Bogiem przez ludzi. Spotkanie z ludźmi, którzy żyjąc charyzmatem naszego Ruchu chcą się dowiedzieć jak prawidłowo poprowadzić nowe kręgi DK , aby te mogły trwać, wzrastać i uświęcać swoje małżeństwa i rodziny w oparciu o Pana Boga i wspólnotę. Niby wszystko wiadomo ale ... kiedy ostatni raz zaglądałam do Zasad Domowego kościoła? ... hm ... no właśnie. Niby mądra a blondynka :)  . I dlatego właśnie Pilotaż. Rekolekcje zrodzone z odpowiedzialności. Bo podprowadzenie nowych ludzi do Boga w charyzmacie Ruchu to wielka odpowiedzialność i tu nie może być miejsca dla żadnej fuszerki. Odpowiedzialność ale i pokora, bo gdy krąg się jednak nie zawiąże - z różnych przyczyn - mimo naszych starań, to trzeba to przyjąć z pokorą. Widocznie Pan Bóg miał inne plany w stosunku do tych ludzi.

Dostaliśmy podręcznik o Pilotażu i ruszyły konferencje. Konferencje ale i też świadectwa innych ludzi - jak jest a jak powinno być. Jak my byliśmy pilotowani i jakie to przyniosło owoce... jaka jest rola kapłana w nowym kręgu i na co powinniśmy zwrócić uwagę jako para pilotująca. Wiadomości dużo a komórki mózgowe już nie tak chłonne :)  , więc materiał trzeba było wieczorami utrwalać... :)  na niekończących się wieczornych rozmowach :)  .

Wnioski? Ślepy nie poprowadzi ślepego, nawet gdy dla zmyłki założy okulary. A więc ( nie zaczyna się zdania od więc :)  ) chcąc pilotować nowy krąg musimy zacząć od siebie, czyli para pilotująca musi żyć w jedności małżeńskiej, musi być rozmodlona, pokorna i cierpliwa, wierna zasadom DK i charyzmatom, odpowiedzialna i już nie wspomnę o formacji jako rzeczy oczywistej. :)   Niby wszystko jasne a jakie trudne w codzienności.

I na koniec słowa Ojca Blachnickiego:

"... Dotychczas ja tworzyłem idee i plany. Ale ja nie śmiem tworzyć!
Ja tylko mogę wykonywać to, co stworzone jest w umyśle Boga, Niepokalanej !
Być narzędziem ! ... Obym tego nie zatracił!
Oby to był początek nowego sposobu życia..."

Dziękujemy Panu Bogu za wszystkich, których postawił na naszej drodze w Ligocie Polskiej - dzięki ich świadectwu życia my mieliśmy możliwość wzrostu - niech Wam błogosławi Pan i niechaj Was strzeże. :)



tekst i zdjęcia: Alina i Jan Augustyn - Wałbrzych