herb biskupi
DIECEZJA
ŚWIDNICKA
Ruch Światło-Życie
Domowy Kościół
znak-domek
znak-foska
Rozpoczęcie roku formacyjnego 2011-2012, pielgrzymka Ruchu do Wir - 4 września 2011
do strony głównej
(dodane świadectwo Asi, kliknij)

klip przygotował: Ryszard Ł.

Dzień wspólnoty czwartego września 2011 roku otworzył kolejny rok mojej pracy formacyjnej. Do Wir przyjechałam z mężem godzinę wcześniej, dlatego miałam czas na chwilę refleksji. Stary, prześliczny kościół ze swoją wyciszającą atmosferą wręcz zapraszał mnie do tego, aby zadać sobie pytania o to:
1.Po co właściwie jesteśmy jeszcze z mężem w oazie?
2.Czy bycie w ruchu w czymś mi pomogło?
3.Co ja dałam od siebie wspólnocie?
No cóż, zdefiniowana odpowiedź zwłaszcza na trzecie pytanie nie dała mi powodu do satysfakcji.
Jaki więc jest zamysł Pana Boga względem mnie i mojego męża na ten rok? Czy potrafimy tak naprawdę z głębi naszych dusz przyjąć otwartą postawę wobec naszego Pana, wyrażającą się w prostych słowach "nie to co ja chcę, ale to co TY chcesz Panie"?

Powoli zapełniał się kościół, dużo dorosłych, młodzieży, dzieci i kapłanów. Cieszy mnie taka ilość kapłanów w teraźniejszości i przyszłości. Bogu dzięki, że są. Esencja żywego kościoła.
Nadszedł czas świadectw. Każde z nich miało dla mnie swoją wymowę. Budująca, autentyczna radość dzieci z przeżytych rekolekcji z Bogiem oraz z "bycia sobą" we wspólnocie. Czułam, że modlitwa i wspólnota była dla nich źródłem prawdziwej radości. Dla dorosłych to nauka, że dystans od ról, które gramy w życiu i odrzucenie masek, które codziennie nakładamy na siebie jest warunkiem koniecznym, aczkolwiek niewystarczającym, by czuć sie dobrze we wspólnocie, w kościele. Potrzeba też dużo, dużo modlitwy.
Ksiądz diakon, opowiadał o młodym człowieku, któremu Chrystus podczas rekolekcji Dzieci Bozych, w krótkim czasie przewartościował życie. Oby tylko wytrwał. Zresztą, nawet jak upadnie już wie gdzie ma wrócić. Azymut wyznaczył mu sam Bóg. Dotarło do mnie, że tylko otwarta postawa dziecka umożliwia Chrystusowi ułożenie życia we właściwym porządku rzeczy.
      Eucharystia - szczyt przeżywanego Dnia Wspólnoty. Nastrój podniosły i radosny. Słowo skierowane do nas od Biskupa. Słowa budujące, łagodne, ale też trudne i wymagające.
      Wiem, Chrystus włączył mnie i Ciebie w krwioobieg swojej Miłości. Chce bym ja oraz Ty, maleńkie cząsteczki tego krwioobiegu dotarły z Nią do każdej postawionej na twojej i mojej drodze osoby.
Nie od wszystkich Pan oczekuje złożenia na Jego ołtarzu ofiary krwi, ale na pewno oczekuje, byśmy w codziennym życiu wzmacniali JEGO MIŁOŚCIĄ siebie i tych członków Kościoła, do których nas pośle.

Basia  




Pod koniec czerwca tego roku, wraz z moim bratem Jaśkiem ,pojechałem na rekolekcje dla Dzieci Bożych w Rzeszowie.
Pierwszym celem, jaki obrałem w Rzeszowie była modlitwa dziękująca Panu Bogu za szczęśliwy przyjazd. Drugiego dnia zaczęliśmy pracować w grupach, grać w przeróżne gry, gromadzić się na codzienną mszę świętą i apel jasnogórski, który odbywał się codziennie wieczorem. Tego samego dnia zdążyliśmy się bardziej zapoznać i porozmawiać na temat celu naszego przyjazdu. Byliśmy również w miejscowości Łańcut, gdzie zwiedzaliśmy zamek i mogliśmy kupić przeróżne pamiątki. Pogoda nam nie sprzyjała przez całe rekolekcje, ale świetnie spędzaliśmy czas w ośrodku bł. Karoliny Kózkówny.
Bardzo interesujące były codzienne konferencje ks. Pawła i dały mi dużo do myślenia, dlatego podjąłem pewne postanowienia. Jednym z nich jest, by na co dzień być lepszym dla bliźnich, bo nie jest łatwo kochać kogoś kto jest przykry.
Jak już wspomniałem o pogodzie, to nieważne jest to, że pogoda była brzydka, ale ważne, że mogłem spędzić ten czas z Panem Bogiem we wspólnocie.

Paweł  




W tym roku byliśmy na rekolekcjach oazowych III st. dla rodzin w Toruniu. Przede wszystkim był to dla nas czas umocnienia duchowego, ale także czas formacji w Ruchu Światło-Życie. Dziękujemy Panu Bogu, że mogliśmy poznać Kościół jako budowlę ale i od wewnątrz. Pielgrzymując każdego dnia, zwiedziliśmy sporo kościołów: m. in. średniowieczne kościoły w Toruniu, Gnieźnie, Inowrocławiu, Chełmnie, Rywałdzie oraz usłyszeliśmy historie postaci zasłużonych dla Kościoła, a wszystko po to, żeby Kościół bardziej pokochać.

Uświadomiliśmy sobie jak wielką rolę dla Kościoła odgrywają męczennicy, którzy są niejako jego filarami, także jak ważne są relikwie. Mieliśmy okazję oddać cześć relikwiom błogosławionego księdza Wincentego Frelichowskiego oraz księdza Jerzego Popiełuszki. Chrześcijanie ci oddali swe życie za innych, chociaż mogli uniknąć śmierci. Wiedzieli jednak, że Pan Bóg wymaga od nich wierności i ofiary. Wiemy, że nie ma chrześcijaństwa bez cierpienia, ale też usłyszeliśmy słowa Pana: "wystarczy ci mojej łaski".

Głęboko w pamięci zapadła nam droga krzyżowa odprawiana w lesie, gdzie w czasie II wojny światowej rozstrzeliwano polskich patriotów (do dziś pozostały ślady kul w miejscu egzekucji). Przed każdą stacją małżonkowie dawali świadectwo trwania w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, jako swego rodzaju ofiarę oraz służbę dla wspólnoty Kościoła.

Poza tym mogliśmy zobaczyć przykłady żywego Kościoła - zakład dla dzieci głęboko upośledzonych w Chełmnie, prowadzony przez siostry zakonne, a także poznać Zgromadzenie Księży Redemptorystów i prowadzone przez nich Radio Maryja.

Istotne było również poznanie korzeni chrześcijaństwa w Polsce. Byliśmy bowiem w miejscach, gdzie zawiązywało się państwo polskie w łączności z wiarą , tj. na Ostrowie Lednickim - gród Mieszka I, w Gnieźnie, gdzie zbudowano katedrę na grobie św. Wojciecha. Tutaj uzmysłowiliśmy sobie, że już ponad tysiąc lat temu Polacy zawierzyli Bogu i zaczęli tworzyć Kościół w jedności z Rzymem.

Nasze dzieci również przeżywały swoje rekolekcje w Janikowie (diecezja gnieźnieńska). Spotkaliśmy się na Dniu Wspólnoty kiedy oaza rodzin, oaza młodzieżowa oraz oaza Dzieci Bożych przeżywały Dzień Zesłania Ducha Świętego i wspólną ucztę miłości. Dzięki temu uświadomiliśmy sobie charyzmat Ruchu Światło-Życie, w którym każdy może znaleźć swoje miejsce, a łączy nas jedno: droga w stronę Pana.

Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za łaskę przeżycia tych świętych rekolekcji, za prowadzącego księdza oraz animatorów.

Dorota i Irek  




"Życie wspólnoty może stać się znakiem. że Bóg jest miłością i tylko miłością."

Brat Roger  




     Od 1-17 września uczestniczyłam w ogólnopolskiej Oazie III stopnia dla studentów we Wrocławiu. Był to dla mnie niezapomniany czas łaski. Co dzień zgłębialiśmy tajemnicę Kościoła, który jest płodną Matką. Rekolekcje prowdził ks. Sławomir Sobierajski z Torunia. Z mocą Bożą przekazywał nam Słowo Chrystusa. III stopień miał charakter wędrowny. Poznawaliśmy różne wspólnoty zakonne. Codziennie nawiedzaliśmy inny kościół Wrocławia, w którym przeżywaliśmy Eucharystię i Namiot Spotkania (różaniec). Mieliśmy również spotkania z Domowym Kościołem. Wzajemnie ubogacaliśmy się swą obecnością. W rekolekcjach uczestniczyło ponad 40 młodych ludzi. Każdy wyjątkowy, obdarzony różnymi darami, powołany do świętości.
Osoba z zewnątrz mogła dostrzec w nas jedność i miłość. Wspólna liturgia, lekcje śpiewu (wykonywaliśmy pieśni na 4 głosy), spotkania w grupach, a także pogodne wieczory. Zawsze można było z kimś porozmawiać, po prostu być ze sobą, z innymi i z Bogiem.
Ważny elementem rekolekcji było osobiste zawierzenie życia Niepokalanej Matce Kościoła, a przez nią Jezusowi. Kocham Maryję, jej syna - Chrystusa i wiem, że pomagają mi w trudnościach.
     Podczas oazy Bóg pokazał mi jak wielkim darem, ale i zobowiązaniem jest wspólnota. Zaczęłam zastanawiać się, jak mogę jej służyć. Odkryłam, że Pan Jezus umacniał mnie, wlewał w serce radość i miłość po to, abym, gdy powrócę do domu, mówiła o Nim w mojej rodzinie, we wspólnocie ("Przystani"), ale także wszystkim ludziom, których będę spotykać. Gorąco zachęcam Was do uczestnictwa w młodzieżowych rekolekcjach oazowych.
Chwała Panu!

Asia lat 20  

zdjęcia: Ryszard Ł.