Zgodnie z Kalendarzem pracy rocznej Ruchu Światło-Życie, w dniach 13 lub 14 marca wszystkie
wspólnoty Dzieci Bożych, młodzieży, dorosłych i rodzin DK Ruchu Światło-Życie w całym kraju,
przeżywały swój Dzień Wspólnoty.
Członkowie Ruchu w rejonie Dzierżoniów swój Rejonowy Dzień Wspólnoty przeżywali w parafii
pw. Chrystusa Króla. Jako uczestnicy tego spotkania wdzięczni jesteśmy Bogu i ludziom, że po
raz kolejny mogliśmy tam doświadczać ogromnej otwartości i życzliwości Księdza Proboszcza
i jego współpracowników, którzy w sensie dosłownym i przenośnym dali nam siebie: swój czas
i obecność oraz oddali swój dom, gdzie mogliśmy przygotować agapę.
Dzień Wspólnoty, to element pracy formacyjnej, a więc ma swój specjalny program, który
służy budowaniu wspólnoty i wzrastaniu w chrześcijańskiej dojrzałości. W ciągu roku
formacyjnego zaplanowane są 4 dni wspólnoty, z których każdy poświęcony jest konkretnemu
tematowi.
I Dzień Wspólnoty odbył się we wrześniu i jego tematem były MISJE. Tematem II - adwentowego
Dnia Wspólnoty była NADZIEJA. Tematem III - wielkopostnego Dnia Wspólnoty było
MIŁOSIERDZIE.
Tak więc tym razem spotkaliśmy się, aby mówić i zastanawiać się głębiej nad istotą
miłosierdzia i nad Bożym miłosierdziem.
Jezus swoim uczniom mówił "gdzie dwaj lub trzej
spotykają się w Imię Moje, tam jestem pośród nich".
Każdy Dzień Wspólnoty zaczyna się zawiązaniem wspólnoty, czyli powitaniami obecnych i
wspólną modlitwą, podczas której zapraszamy Jezusa, aby Swoją obecnością uczynił z nas
wspólnotę - zapraszamy Ducha Świętego, aby uzdalniał nas do budowania i bycia wspólnotą,
aby uzdalniał nas do słuchania i słyszenia Boga, który na różne sposoby - przez ludzi,
wydarzenia i SŁOWO - mówi do nas i okazuje nam Swoje miłosierdzie.
Następnie wysłuchaliśmy piękną; prostą i głęboką katechezę ks.Pawła, który teraz jest w
Bielawie, ale kiedyś jako diakon odbywał praktykę w tej parafii, więc czuł sie prawie, jak
u siebie ;-)
W katechezie ks.Paweł zwrócił uwagę na to, czym jest miłosierdzie Boga - czemu służy, co
oznacza, w jaki sposób go doświadczamy i gdzie go doświadczamy. Pokazał 3 wymiary
miłosierdzia Boga i 3 miejsca, gdzie go doświadczamy. Pokazał, że miłosierdzie Boga, to
nie jakaś idea, teoria, litość, ale to konkretne działanie.
"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego
wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne" (J3,16). To temu konkretnemu czynowi miłości
Boga zawdzięczamy to, że możemy żyć z Bogiem teraz i w wieczności. To ON pierwszy nas
umiłował, pomimo, że niczym na to nie zasłużyliśmy i kocha nas pomimo, że grzeszymy i
przebacza zanim poprosimy. To ON patrzy na nas, jak Ojciec na dziecko i widząc, że dziecko
potrzebuje pomocy, robi wszystko, żeby ratować - nawet jeśli to wina dziecka - dlatego
umarł, żebyśmy my nie musieli umierać. Przyjmując Jego miłosierdzie, zamiast śmierci,
która jest "zapłatą za grzech", otrzymujemy nowye życie, które zasadniczo różni się od
życia grzesznego, więc mozemy być szczęśliwi.
Każdy z nas tęskni za szczęściem i sensem życia, tęskni za prawdą - dzięki miłosierdziu
Boga, który w tym celu zgładził oddzielający nas od Niego grzech, każdy może doświadczyć
spełnienia pragnień swojego serca.
O miłosierdziu, które nie istnieje bez miłości - które jest owocem miłości, mówił także w
homilii podczas Eucharystii ks.Rafał. Do miłości powołani jesteśmy wszyscy, bo wszyscy
stworzeni zostaliśmy na obraz i podobieństwo Boga. Wszyscy więc powołani jesteśmy do tego,
żeby kochać taką miłością, jaką kocha nas Bóg - bezinteresowną, obdarowującą i ofiarną.
Taka miłość sprawia, że można dostrzegać innych i ich potrzeby i kierując się
"wyobraźnią miłosierdzia" - o której kiedyś w Krakowie mówił Jan Paweł II - można na te
potrzeby odpowiadać. Mając "serce, które widzi" można być dla innych świadkami Bożego
miłosierdzia.
Taka miłość jednak, możliwa jest dopiero wtedy, gdy sami zrozumiemy i przyjmiemy miłość
Boga, bo człowiek nie jest w stanie dawać drugiemu tego, czego sam nie doświadczył.
Czas spotkań w grupach, gdzie rozmawialiśmy o tym na ile my jesteśmy miłosierni dla innych
i w czym się to wyraża, pozwalał na refleksję nad tymi treściami i nad tym na ile
dostrzegamy konieczność podejmowania dzieł miłosierdzia i jakie są motywy naszego
zaangażowania.
Jezus mówił: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście
uczynili",
dzieliliśmy się więc tym, w jaki sposób i wobec kogo możemy podejmować konkretne dzieła miłosierdzia.
Słuchając wniosków z podsumowania pracy w grupach, żałowałam trochę (M.K.), że ... zabrakło
może takiego spojrzenia nie tylko na to, co robimy i daje nam radość, ale na ile pytamy, co
powinniśmy robić, żeby to nie były tylko nasze dzieła, ale abyśmy byli przedłużeniem rąk
Boga - na ile dostrzegamy rzeczywiste potrzeby ludzi, a na ile dajemy z tego, co nam zbywa.
Czy np. jeśli widzimy, że wielodzietnej rodzinie w naszej wspólnocie (parafialnej, Ruchu)
potrzebny jest dom, to czy wystarcza nam wyobraźni miłosierdzia, żeby dostrzec ich potrzebę
i starać się coś zrobić, zaradzić, żeby im pomóc stworzyć warunki do godnego życia i nawet
ułatwić to życie, czy uznajemy, że to przesada, bo "przecież nie musieli mieć tyle dzieci",
więc teraz to ich problem, a my możemy pomóc, ale dzieląc się najwyżej tym, co niewiele nas
kosztuje.
Przedłużeniem czasu na refleksję był Namiot Spotkania, czyli czas na indywidualne spotkanie z Bogiem i wsłuchanie się w Słowo Boże i to, co chciał nam powiedzieć w przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie (Łk 10, 30-37)
Jak zawsze najważniejszym punktem Dnia Wspólnoty była Eucharystia, w przygotowanie której zaangażowało się wiele osób ze wszystkich parafii po to, żeby można ją było godnie i radośnie przeżyć
razem z parafianami. W tym Dniu Wspólnoty ogólnie uczestniczyło mniej młodzieży, ale naszą wielką radością był też fakt dużego zaangażowania młodzieży z parafii Chrystusa Króla w spotkania w grupach
oraz przygotowanie oprawy muzycznej podczas całego dnia wspólnoty.
Nieszpory, którym przewodniczył ks. Dominik i AGAPA czyli "uczta miłości" zakończyły ten bogaty
w treści i przeżycia Dzień Wspólnoty, a w naszych sercach pozostała radość z tego daru spotkania, który
dał nam Bóg, abyśmy mogli doświadczyć radości bycia wspólnotą z NIM i z ludźmi, których nam daje.
Bogu niech będą dzięki! - Mariola i Henryk