Pielgrzymka Rodzin Diecezji ¦widnickiej do Wambierzyc
30 maja 2009r
 
Sanktuarium Matki Bo¿ej Wambierzyckiej Królowej Rodzin by³o miejscem, do którego 30 maja 2009r. na zaproszenie ks. biskupa, pielgrzymowa³y rodziny i ma³¿eñstwa z naszej diecezji. Do Wambierzyc przyby³o wiele osób z takich miejscowo¶ci jak: K³odzko, Dzier¿oniów, ¦widnica, Wa³brzych, Nowa Ruda, Szczawno Zdrój ... W przygotowanie pielgrzymki zaanga¿owa³y siê wspólnie: Domowy Ko¶ció³ oraz Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Gospodarze, ksiê¿a franciszkanie, zadbali o to, by¶my w komfortowych warunkach spêdzili czas. Czeka³y na nas ciep³e posi³ki, napoje a nawet ciasta. Program pielgrzymki dostosowany by³ zarówno do rodziców jak i do dzieci. Doro¶li z zainteresowaniem wys³uchali konferencji doktora psychologii ks. Marka Dziewieckiego dotycz±cych mi³o¶ci i wychowania. Dzieci mia³y mo¿liwo¶æ obejrzenia ruchomej szopki i z my¶l± o nich przygotowana by³a loteria fantowa. Centralnym punktem dnia by³a Eucharystia pod przewodnictwem J.E. Ks. Biskupa Ignacego Deca, Biskupa ¶widnickiego. W homilii Biskup podkre¶li³ warto¶æ rodziny i potrzebê dba³o¶ci o zdrow±, opart± o Bo¿e zasady rodzinê. Nasz± wspóln± trosk± powinna byæ ochrona ka¿dej rodziny przed zagro¿eniami. Biskup wyrazi³ nadziejê, ¿e pielgrzymka do Wambierzyc wpisze siê na sta³e w kalendarz wa¿nych wydarzeñ naszej diecezji.
Po Eucharystii zawierzyli¶my nasze rodziny Wambierzyckiej Królowej Rodzin i ka¿dy mia³ mo¿liwo¶æ uca³owania Figurki Matki Bo¿ej .

Ks. Marek Dziewiecki w swojej konferencji powiedzia³ nam, ¿e Bóg kocha nas mi³o¶ci± m±dr± i takiej mi³o¶ci nas uczy.
Bóg kocha nas m±drze, tak jak ojciec z przypowie¶ci o synu marnotrawnym:
- daje znaki, ¿e kocha nas mimo, ¿e b³±dzimy,
- wychodzi nam naprzeciw, ale czeka na nasz± decyzjê powrotu.
Cz³owiek w przeciwieñstwie do Boga, kieruje siê uczuciami i niechc±cy "dobija" osobê b³±dz±c± (tkwi±c± np. w na³ogu) poprzez usprawiedliwianie, ukrywanie problemu. Mi³osierny ojciec nie wysy³a³ synowi pieniêdzy ani paczek. Osoba b³±dz±ca wykorzystuje nasze s³abo¶ci, mo¿e kpiæ z nas, nawet z Boga, ale nie zakpi z w³asnego cierpienia. Cierpienie mo¿e byæ dla tej osoby ostatni± desk± ratunku, bo cierpienie przymusza do refleksji (... u Ojca by³o mi lepiej ...), pomaga podj±æ decyzjê o powrocie. Mo¿e wróciæ, bo ma do kogo.
Osoba b³±dz±ca nie chce naszej mi³o¶ci, jej wystarczy nasza naiwno¶æ.
Przypowie¶æ o Synu marnotrawnym opowiedzia³ nam sam Syn Bo¿y, który tak¿e wyszed³ wystarczaj±co daleko od Ojca i sam do¶wiadczy³ opuszczenia i cierpienia. To Jezus uczy nas jak nale¿y m±drze kochaæ.
Jezus do ka¿dego odnosi³ siê inaczej, szlachetnych wspiera³, przed krzywdzicielami broni³ siê, a b³±dz±cych upomina³. Losy ko¶cio³a powierza³ tym, którzy kochaj±.

Ks. Marek powiedzia³ czym mi³o¶æ nie jest wymieniaj±c nastêpuj±ce mity:
  1. Mi³o¶æ to seks. Seks oderwany od prawdziwej mi³o¶ci prowadzi do wypaczeñ. Nie jeste¶my zwierzêtami, które kieruj± siê tylko instynktem.
  2. Mi³o¶æ to uczucie. Gdy kochamy towarzysz± nam uczucia (uniesienie, rado¶æ, zazdro¶æ), ale one nie s± istot± mi³o¶ci i nie decyduj± o prawdziwo¶ci mi³o¶ci. Uczucia mog± byæ tak samo zabójcze jak popêdy.
  3. Mi³o¶æ to tolerancja. Nasza postawa nie mo¿e byæ obojêtna. Je¶li kochamy, to pragniemy dobra kochanej osoby i je¶li ona b³±dzi, to mamy obowi±zek upomnieæ.
  4. Mi³o¶æ to akceptacja. Akceptacja to "zamra¿anie" w rozwoju. Postawa mi³o¶ci to pragnienie, by druga osoba codziennie wzrasta³a coraz bardziej. O jej zachowaniu mówiê prawdê.
  5. Mi³o¶æ to wolne zwi±zki. Nie mo¿e istnieæ zwi±zek, który nie wi±¿e. Takie okre¶lenie jest prób± ukrycia prawdy.
  6. Mi³o¶æ to naiwno¶æ. Je¿eli wybór ma³¿onka by³ dobrowolny i z³o¿yli¶my przysiêgê przed Bogiem, to szanujmy swoje decyzje. Bóg nie zsy³a nam ma³¿onka, daje nam jedynie kryteria wyboru drugiej osoby. Zwi±zek ma³¿eñski nie daje prawa do krzywdzenia.
Dojrza³a mi³o¶æ to decyzja troski o rozwój drugiej osoby, aby przy mnie mia³a prawo i mo¿liwo¶æ siê rozwijaæ, zgodnie z my¶l± "Ty jeste¶ skarbem a ja jestem sejfem".

Drugiej osobie mo¿na po¶wiêciæ:
  • czas
  • si³y
  • ¿ycie doczesne
  • zdrowie
Ne mo¿na po¶wiêciæ:
  • godno¶ci
  • wolno¶ci
  • czysto¶ci
  • ¶wiêto¶ci (trwania na drodze zbawienia).
Po konferencji w modlitwie Koronki do Mi³osierdzia Bo¿ego zanie¶li¶my Bogu wraz z Maryj± - Wambierzyck± Królow± Rodzin wszystkie intencje, z którymi przybyli¶my.

Teresa i Andrzej Ko¶ció³ek  



W sobotê 30 maja 2009 roku uczestniczyli¶my w Pielgrzymce Rodzin Diecezji ¦widnickiej do Saktuarium Matki Bo¿ej Królowej Rodzin w Wambierzycach.
Centralnym wydarzeniem Pielgrzymki by³a Eucharystia pod przewodnictwem Jego Ekscelencji Bp Ignacego Deca.
Go¶ciem honorowym by³ ks. prof. Marek Dziewiecki - wyk³adowca na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, autor wielu ksi±¿ek m.in. "Jak wygraæ kobieco¶æ", "Jak wygraæ przyja¼ñ" itp, który wyg³osi³ cztery konferencje na temat mi³o¶ci. Mieli¶my przyjemno¶æ wys³uchania dwóch z nich i musieli¶my wróciæ do obowi±zków.
W pierwszej - prelegent wyja¶nia³ przypowie¶æ o synu marnotrawnym. Na przyk³adzie ojca z przypowie¶ci pokazywa³ m±dr± mi³o¶æ, któr± ten obdarowa³ swojego syna.
Ojciec kocha³ syna, czeka³ na jego powrót, dawa³ znaki, ¿e nie przesta³ go kochaæ. Syn zagubi³ siê mocno w swoim ¿yciu i dopiero do¶wiadczenie cierpienia sk³oni³o go do refleksji, powrotu i radykalnej zmiany ¿ycia.
My jako rodzice mo¿emy wzorowaæ siê na opisanej postawie ojca - pe³nej mi³o¶ci i wyczekiwania na powrót dziecka (ma³¿onka) do uczciwego ¿ycia.

Druga konferencja zatytu³owana by³a: "Bóg kocha i uczy kochaæ".
W tym wyk³adzie ks. profesor odpowiedzi na pytanie na czym polega m±dra mi³o¶æ zacz±³ szukaæ od koñca, czyli pokazuj±c czym mi³o¶æ nie jest. Zdemaskowa³ sze¶æ mitów na temat istoty mi³o¶ci i pokaza³, ¿e:
  1. Mi³o¶æ to nie seks
  2. Mi³o¶æ to nie uczucie
  3. Mi³o¶æ to nie tolerancja
  4. Mi³o¶æ to nie akceptacja
  5. Mi³o¶æ to nie naiwno¶æ
  6. Mi³o¶æ to nie "wolne zwi±zki"
Mi³o¶æ bez seksualno¶ci wystarcza do szczê¶cia, ale seksualno¶æ bez mi³o¶ci nie da szczê¶cia nikomu.
Seks poza ma³¿eñstwem naprawdê jest zaprzeczeniem mi³o¶ci i niszczy mi³o¶æ. W kochaj±cym siê ma³¿eñstwie seks jest b³ogos³awieñstwem.
Uczucia tylko towarzysz± mi³o¶ci, choæ nie ma mi³o¶ci bez uczuæ.
Tolerowaæ, to pozwalaæ na "róbta co chceta". Mi³o¶æ nie zgadza siê na z³o, wiêc je¶li kto¶ krzywdzi kochan± osobê, to nie jest mi³o¶æ i nie mo¿na tolerowaæ takiego zachowania.
Akceptowaæ, to mówiæ "b±d¼ sob±", ale akceptacja np. alkoholika, narkomana, gwa³ciciela to wyrz±dzanie krzywdy jemu i innym. To zamro¿enie w rozwoju tej osoby. Kochaæ m±drze, to pomagaæ, by druga osoba by³a coraz wiêksza, lepsza, by wzrasta³a w swoim cz³owieczeñstwie, mi³o¶ci.
Poniewa¿ ciê kocham, to mówiê prawdê o twoim postêpowaniu i je¶li masz z³e sk³onno¶ci i zgodnie z nimi postêpujesz, to muszê powiedzieæ, ¿e postêpujesz ¼le, a nie akceptowaæ i mówiæ "¿e masz prawo byæ sob±".
Naiwno¶æ, to nie mi³o¶æ, wiêc je¶li mój narzeczony jest alkoholikiem, to nie ma co wmawiaæ sobie i wierzyæ, ¿e on po ¶lubie zmieni siê i przestanie nim byæ.
"Wolne zwi±zki" nie istniej±. S³owo zwi±zek mówi o tym, ¿e co¶ jest zwi±zane, po³±czone ze sob±.
Ch³opak, nie ma prawa mówiæ; to "moja dziewczyna" , bo ona nie jest jego w³asno¶ci± (nie jest jej posiadaczem) - je¶li j± kocha, powinien powiedzieæ "to jest dziewczyna któr± kocham".
Pan Bóg nie daje nikomu wspó³ma³¿onka - nie zmusza go do po¶lubienia tej osoby.
Pan Bóg daje kryteria doboru ma³¿onka.
Ko¶ció³ powa¿nie traktuje cz³owieka, który sk³ada przysiêgê ma³¿eñsk± i jego wolny wybór, dlatego nie akceptuje rozwodów, ale Ko¶ció³ równie powa¿nie traktuje cierpienie cz³owieka - dlatego akceptuje separacjê, bo je¶li m±¿ np. bije ¿onê, znêca siê nad rodzin± na ró¿ne sposoby, to nie ma to nic wspólnego z mi³o¶ci±. Im bardziej ¿ona wymaga od mê¿a mi³o¶ci do siebie - tym bardziej jej m±¿ bêdzie szczê¶liwy.
Mi³o¶æ ma najwiêksz± moc we wszech¶wiecie.
Co mo¿na po¶wiêciæ dziewczynie, ch³opakowi (komu¶ kogo kocham)?
- czas,
- si³y,
- zdrowie,
- ¿ycie doczesne.
Nie mo¿na po¶wiêciæ: godno¶ci, czysto¶ci, wolno¶ci i ¶wiêto¶ci.
Czym jest m±dra mi³o¶æ?
To moja decyzja troski o twój rozwój - w³a¶nie o twoj± godno¶æ, czysto¶æ, wolno¶æ i ¶wiêto¶æ.
Cieszymy siê bardzo z mo¿liwo¶ci us³yszenia tego, co Ksi±dz Profesor z wielk± klas±, kultur± i m±dro¶ci± i w bardzo prosty sposób powiedzia³ rodzinom.

Bogu niech bêd± dziêki!  
Sabina i Anatol Rudniccy  


zdjêcia:  Tadeusz